Bitterballen

Bitterballen zawsze będą mi się kojarzyć z Amsterdamem gdyż to tam po raz pierwszy ich spróbowałam. To idealna przegryzka zarówno na wieczór z filmem jak i spotkanie z przyjaciółmi. Te na pierwszy rzut oka niepozorne kuleczki mięsne z pewnością staną się hitem każdej imprezy.  Bardzo dobrze znoszą zamrażanie zatem ja zawsze robię większą ilość i zamrażam po kilkanaście sztuk w torebce (aby kulki się nam nie posklejały podczas zamrażania ja układam je pojedynczo w pojemniku do robienia kostek lodu do czasu zamarznięcia i dopiero potem pakuję w torebki)

Składniki:
  • kostka masła
  • szklanka mąki 
  • 3 szklanki bulionu wołowego
  • 3 łyżki drobno pokrojonej cebuli
  • 1 łyżka drobno pokrojonej natki pietruszki
  • 2 szklanki bardzo drobno posiekanego mięsa wołowego
  • sól, pieprz,gałka muszkatołowa - do smaku
Dodatkowo do panierki wykorzystamy:
  • pół szklanki mąki
  • 2 roztrzepane jajka
  • 2 szklanki bułki tartej
Wykonanie:
Zaczynamy od ugotowania bulionu wołowego. Mięso wołowe zatem wraz z niewielką ilością włoszczyzny (1 marchewka, pietruszka, kawałek selera, por i cebula) gotujemy na wolnym ogniu do miękkości mięsa. Warto też na tym etapie bulion doprawić już solą i pieprzem bo wtedy gotowane mięso już wchłonie część przypraw. 
Gdy mamy gotowy bulion na głębokiej patelni lub w niewielkim garnku roztapiamy masło do którego powoli dodajemy mąkę energicznie mieszając by nie powstały grudki. Następnie powoli wlewamy bulion nie przestając mieszać, Dokładamy pozostałe składniki i przyprawiamy do smaku. Przekładamy masę do płytkiego pojemnika przykrywamy folią i dostawiamy do lodówki na kilka godzin (ja najczęściej daję im całą noc). Następnie przy pomocy łyżeczki formujemy niewielkie kulki które następnie panierujemy w następującej kolejności- maka, jajko, bułka tarta. Tak naprawdę to najważniejsza cześć procesu gdyż każda "luka" w otoczce sprawi, że przy smażeniu zawartość kulki nam wypłynie... Po uformowaniu odkładamy kulki na chwilę do lodówki i  w tym czasie rozgrzewamy olej do temperatury  ok 190 stopni i smażymy na głębokim oleju na złoty kolor po kilka kulek na raz.
Jak dla mnie najlepiej smakują maczane w musztardzie ale moja córka jak większość dzieci najbardziej lubi z ketchupem :-).
Smacznego

Komentarze