Syrop z pędów sosny - na kaszel

Gdy tylko zaczyna się wiosną wszystko zielenić zaczynam podglądać czy sosny zaczynają wypuszczać już młode pędy.Wykorzystuję je do zrobienia syropu na kaszel na zimę i nie tylko :-). Syrop robię w dwóch wersjach: dla dorosłych i dla dzieci. Syropu tego nie robię nigdy za dużo na zapas gdyż każdy taki zerwany pęd to niestety utrata rocznego przyrostu gałęzi drzewa.

Wersja 1 dla dzieci:

Składniki:
  • świeżo zebrane pędy sosny
  • odrobina wody
  • brązowy cukier w ilości która pozwoli na przerycie w 3/4 zebranych pędów
Wykonanie:

Zebrane pędy wkładamy do szklanego słoika i dolewamy odrobinę wody aby lekko je nawilżyć (ok 1 cm na dole słoika) oraz zasypujemy cukrem. Lekko dokręcony słoik ustawiamy w ciepłym, jasnym miejscu  na ok 3-4 tygodnie codzienne nim potrząsając  aby wszystkie składniki dobrze się połączyły (oczywiście nim potrząśniemy musimy pamięta by słoik dokładnie dokręcić) . Po tym czasie syrop przecedzamy i przelewamy do wyparzonych butelek. Ponieważ jedynym środkiem konserwującym jest tu cukier przechowujemy go w lodówce. 

Wersja 2 dla dorosłych

Składniki:

  • świeżo zebrane pędy sosny
  • odrobina wody
  • cukier w ilości która pozwoli na przerycie w 3/4 zebranych pędów (może być zwykły)
  • ok 200 ml spirytusu

Wykonanie:

Zebrane pędy wkładamy do szklanego słoika i dolewamy odrobinę wody aby lekko je nawilżyć (ok 1 cm na dole słoika), zalewamy spirytusem oraz  zasypujemy cukrem . Aby spirytus nie wyparował słoik musi być dość mocno dokręcony. Ustawiamy go w ciepłym, jasnym miejscu  na ok 3-4 tygodnie codzienne nim potrząsając aby wszystkie składniki dobrze się połączyły i na chwilę odkręcamy by złapał powietrza . Po tym czasie syrop przecedzamy i przelewamy do wyparzonych butelek. Ponieważ dodaliśmy alkohol możemy syrop przechowywać w ciemnym niezbyt ciepłym miejscu ale niekoniecznie w lodówce.




Komentarze